Install Steam
login
|
language
简体中文 (Simplified Chinese)
繁體中文 (Traditional Chinese)
日本語 (Japanese)
한국어 (Korean)
ไทย (Thai)
Български (Bulgarian)
Čeština (Czech)
Dansk (Danish)
Deutsch (German)
Español - España (Spanish - Spain)
Español - Latinoamérica (Spanish - Latin America)
Ελληνικά (Greek)
Français (French)
Italiano (Italian)
Bahasa Indonesia (Indonesian)
Magyar (Hungarian)
Nederlands (Dutch)
Norsk (Norwegian)
Polski (Polish)
Português (Portuguese - Portugal)
Português - Brasil (Portuguese - Brazil)
Română (Romanian)
Русский (Russian)
Suomi (Finnish)
Svenska (Swedish)
Türkçe (Turkish)
Tiếng Việt (Vietnamese)
Українська (Ukrainian)
Report a translation problem
Nie widział słońca ni ♥♥♥♥♥ też
Ojciec mu wrogiem, mamy nie znał więc
Samotny ciągle witał nowy dzień
Dlaczego ja? - tak Boga pytał się
Naprawdę skrzydeł tych nie mogę mieć
Rozłożył ręce - Chyba tego chcę
I jego oczy mówią - Leć!
Raj, którego nocą pragniesz
Tak jak ja
To niebo, to raj
Dalej dalej proszę leć, proszę gnaj
Kolejny dzień, kolejna taka noc
Kiedy pokochać go nie miał kto
A ile można modlić się o lont
Który zapłonie kiedy chciałby on
Zalany łzami, śniło mu się, że
Że jego dusza już umie latać
Rozłożył ręce - Chyba tego chcę
I jego oczy mówią - Leć!
Raj, którego nocą pragniesz
Tak jak ja
To niebo, to raj
Dalej dalej proszę leć, proszę gnaj
Hej!
Skrzydlate ręce ma Bóg
Oddał je Tobie za ból
Kłaniają się, abyś je założył już
I poleciał gdzie ten wymarzony
Raj, którego nocą pragniesz
Tak jak ja
To niebo, to raj
Dalej dalej proszę leć, proszę gnaj