Seria gier Counter-Strike zdecydowanie wzbudzała, wzbudza i będzie wzbudzać kontrowersje tak to już po prostu jest. Jednak wszelkie kontrowersje trzymały się mediów i procenta internautów; inaczej sprawy się mają z głoszonym przez Valve "ulepszeniem" starego i poczciwego Counter-Strike: Global Offensive. Owe ulepszenie nazwano Counter Strike 2. Prawdą jest, że zostaliśmy mocno zaskoczeni nową nowiną, ale czy pozytywnie? Cóż wielu (w tym ja) - sądzą, że nowa zmiana wprowadziła garść nowej zawartości, ale za to zabrała wiele lubianych przez graczy trybów, map, radości z gry a co najważniejsze poczucia sprawiedliwości bo jak wszak wiemy sprawiedliwość i wolność były główną myślą podczas tworzenia zbrojnych bądź pacyfistycznych protestów a potem rewolucji.

Pytanie brzmi czy jest naprawdę AŻ TAK ŹLE?
To zawsze pozostanie kwestią subiektywną. Dlatego też pozwolę sobie zobrazować problem z mojej perspektywy.
Zacznijmy może od przedstawienia błędów, które są zapalnikiem to zadania sobie pytania; "Co oni odp**** z tym cs'em?".

1. Pierwsze co przychodzi mi na myśl to działanie systemu Vac a raczej jego brak. Każdy kto miał masochistyczną przyjemność grania na oficjalnych serwerach Gabe'a Newell'a wie, że na wyższym poziomie ciężko spotkać choćby jeden mecz bez; jak to Valve ujął "Bad actor". Cóż, ujmując to w jednym zdaniu to dzisiejszy anti-cheat działa tak dobrze jak blokady w Unii przeciw nielegalnymy imigrantami.

2. Ekonomia i jej dysproporcję względem terrorystów a antyterrorystów. Dzisiejsza ekonomia jest podobna do tej Radzieckiej, na papierze działa ale w rzeczywistości - sami wiecie.

3. Gameplay i zarazem tickrate. Jak miło jest włączyć sobie meczyk na naszej ulubionej mapie aby najpierw czuć się jak publiczność Travisa Scotta a potem dowiedzieć, że pociski lubią nas zabijać przez ścianę nawet jej nie dotykając. Oczywiście jest znacznie więcej błędów podobnego kalibru, ale jeszcze się okaże, że mi miejsca zabraknie. Gdyby taka fizyka występowała by w prawdziwym życie to może Thomas Matthew Crooks zdobyłby 2 fragi z ar-15 zamiast jednego.

4. Optymalizacja i błędy z wczytywaniem się tekstur graficznych. Przede wszystkim należy wspomnieć, że lwia część problemów z wydajnością, zostały poprawione. Nie zmienia to jednak tego, że problem wciąż występuje, przez co osoby z słabszymi komputerami nie będą mogli doświadczyć potęgi austriackiego Steyr scouta, który w tej "wspaniałej" grze może za pomocą lekkich zmian wystrzeliwać 10 ♥♥♥ o częstotliwości M-61 Vulcan.

5. Obojętność twórców gry na skargi oraz stan ich produkcji. Co byście drodzy czytelnicy zrobili, jeśli kura, która znosi złote jaja - zachorowałaby? Spróbowalibyście znaleźć źródło problemu? Może zrobilibyście wszystko aby kuracja owej kury przebiegła jak najszybciej? No zdrowo myśląca osoba może by tak postąpiła. Ale po co skoro można uciec niczym minister Bangladeszu i poczekać aż sprawy pomału się same rozwiązały a z częścią zaradzić upychaczami ust. Valve jako miliardowa korporacja wie co robić, prawda? Prawda?

Oto moja subiektywna recenzja owej wyboistej gry, która prawdopodobnie kiedyś rozwinie skrzydła. Ale dlaczego za każdą odsłoną musimy tyle na to czekać? Jest to powód dlaczego na dzień dzisiejszy muszę odradzić grania w to ponad dwudziestoletnie dzieło cyfrowe.
Pozostaje tylko czekać aż produkcja ta odrodzi się z popiołów i ponownie wniesie się na wyżyny, niczym płomienny feniks ;)