Steam'i Yükleyin
giriş
|
dil
简体中文 (Basitleştirilmiş Çince)
繁體中文 (Geleneksel Çince)
日本語 (Japonca)
한국어 (Korece)
ไทย (Tayca)
Български (Bulgarca)
Čeština (Çekçe)
Dansk (Danca)
Deutsch (Almanca)
English (İngilizce)
Español - España (İspanyolca - İspanya)
Español - Latinoamérica (İspanyolca - Latin Amerika)
Ελληνικά (Yunanca)
Français (Fransızca)
Italiano (İtalyanca)
Bahasa Indonesia (Endonezce)
Magyar (Macarca)
Nederlands (Hollandaca)
Norsk (Norveççe)
Polski (Lehçe)
Português (Portekizce - Portekiz)
Português - Brasil (Portekizce - Brezilya)
Română (Rumence)
Русский (Rusça)
Suomi (Fince)
Svenska (İsveççe)
Tiếng Việt (Vietnamca)
Українська (Ukraynaca)
Bir çeviri sorunu bildirin
Dzisiaj na siłowni była afera w szatni, bo ♥♥♥♥♥ przyleciał manager – zawołali go Jankesi (niemiec z pochodzenia ten manager) i się pyta:
-co się stało?
A Jankesi mówią, że złodzieja złapaki ♥♥♥♥♥. Mówię
-jak to złodzieja…? Ale panowie co sie wogóle stało?
Okazało sie, że ♥♥♥♥♥ jeden z twoich polak tam był, jakiś kontraktor, chyba ♥♥♥♥♥ glazurnik i mówię: (glazurnik bo ♥♥♥♥♥ złapali na kradzieży ręczników z siłowni)
– Ja ♥♥♥♥♥♥♥♥! Ludzie wszystko ma swoje granice!
Wogóle scena wyglądała tak, że przyleciał Billy (manager) i ♥♥♥♥♥ na tego polaka wsiadł i mówi do niego tak:
- Ty ♥♥♥♥♥… Ty ♥♥♥♥♥ jebany polskie zwierzę – tak do niego mowi – Ty ♥♥♥♥♥ jebany zwierzaku!