-To Ty jesteś ja wiem.
-Kto?
-Artuuuuuuuuuur.
-Jooo, co tam, wariacie?
-Nic tam wariacie. Chcesz naprawdę fajki?
-No mógłbyś przynieść stary.
-Nie mam, żartuje.
-Nie no, co tam, do której masz robotę?
-No no jak do której, przecież tu będę jeszcze doo pierwszej na pewno.
-Przyjechać po Ciebie?
-Nie, no co ty.
-A spotkamy się na piwko w weekend?
-W weekend możem-, nie w weekend nie, możemy się w piątek spotkać jak chcesz, przed weekendem.
-Dobra, grubą popijawę. Jest, uu chłopaczka takiego jest na śródmieściu impreza dobre dupy mają być wiesz?
-Naprawdę?!
-No.
-Dobra. Deal.
-To jak coś to w kontakcie stary. Trzymaj się.
-To ty, ale słuchaj, ty ty kończysz w piątek o której?
-Nie, ja wolne mam.
-No to słuchaj, jak skończę to zadzwonię do Ciebie, zgadamy się.
-Dobra, lajtowo.
-To ja się do tego, dotrę, dobiję się tam.
-Dobra, dzięki stary.
-Z flaszeczką, no na razie hejka.
-Siema.