Install Steam
login
|
language
简体中文 (Simplified Chinese)
繁體中文 (Traditional Chinese)
日本語 (Japanese)
한국어 (Korean)
ไทย (Thai)
Български (Bulgarian)
Čeština (Czech)
Dansk (Danish)
Deutsch (German)
Español - España (Spanish - Spain)
Español - Latinoamérica (Spanish - Latin America)
Ελληνικά (Greek)
Français (French)
Italiano (Italian)
Bahasa Indonesia (Indonesian)
Magyar (Hungarian)
Nederlands (Dutch)
Norsk (Norwegian)
Polski (Polish)
Português (Portuguese - Portugal)
Português - Brasil (Portuguese - Brazil)
Română (Romanian)
Русский (Russian)
Suomi (Finnish)
Svenska (Swedish)
Türkçe (Turkish)
Tiếng Việt (Vietnamese)
Українська (Ukrainian)
Report a translation problem
Rankiem stary rybak budzi chłopca. Manolin pomaga mu zanieść osprzęt do łodzi. Santiago wypływa z nadzieją na szczęśliwy połów. Na początku spotyka ławicę latających ryb, które bardzo lubi. Santiago kocha ocean, czuje się szczęśliwy, gdy jest nim otoczony. Najpierw łowi tuńczyka, którego wykorzystuje jako przynętę. Zarzuca wędkę, po pewnym czasie czuje, że jakaś bardzo wielka ryba połknęła przynętę wraz z hakiem. Teraz musi czekać, aż zmęczona i osłabiona ryba wynurzy się. Ryba jest jednak bardzo silna i przez resztę dnia i całą noc ciągnie łódź Santiago w głąb oceanu. Rybakowi oprócz zmęczenia zaczyna bardzo dokuczać samotność, bardzo tęskni do chłopca, który mógłby mu pomóc w pojedynku z rybą.
Stary rybak Santiago od wielu dni wraca z połowu bez ryb. Jest z tego powodu coraz bardziej przygnębiony. Przez pewien czas jego towarzyszem był chłopiec Manolin. Gdy jednak Santiago opuściło szczęście i zaczęto mówić o nim „salao” (pechowy), rodzice zmusili chłopca do zmiany łodzi. Manolin ciągle pamięta o dniach spędzonych z Santiago, dlatego zawsze oczekuje w porcie na powrót starca. Pomaga mu przy łodzi, przynosi żywność.