Chyba każdy wie że R* ma ♥♥♥♥♥♥♥♥ na swoich graczy, geniuszem nie trzeba być. W "odświeżonej" wersji GTA SA też się ładnie postarali. W tej grze roi się wręcz od błędów, a cena jest powalająca. 270 zł za zepsutą grę? Mało tego, R* uniemożliwił nam kupienie GTA SA czy innych gier dwóch gier trylogii pojedynczo, musimy kupić 3 zjebane gry razem. Na początkowym etapie gry jest taka misja "Okradania wuja Sama" w której musimy z Riderem pojechać do Ocean Docks aby ukraść wojsku skrzynki. I wszystko było by ok, ale tej misji się nie da zrobić, bo jak próbujemy wózkiem widłowym ukraść te skrzynki, to one się bagują i latają po całym pomieszczeniu, przy okazji niszczą też inne skrzynki. Na telefonie robiłem tą misję, a wersja gry była oryginalna, ta z 2004 roku. I jakoś skrzynki się nie bagowały, misję można było normalnie przejść. Ucieszyłbym się, jeśli usunęli z Steama to coś i przywrócili stare dobre San Andreas. Definitywną wersję ratuje tylko sentyment. Czy polecam? Jeśli ktoś nie umie znaleźć oryginalnej wersji a chce bardzo zagrać w GTA SA, to raczej nie ma innego wyboru. A jeśli ktoś przeszedł całe San Andreas i nadal ma starą wersje, to po ♥♥♥♥ mu definitywna wersja która jest gorsza od oryginału.

Najbardziej cierpiąca część trylogii przez remastera, ale to wciąż ta świetna gra co ponad 20 lat temu.

palilem krzaki ziola i sie ujaralem + dal menel dal mi rakietnice to bardzo milo z jego strony fajna gra 8/10