Miłośnicy pixelartu i cyberpunkowych klimatów będą zadowoleni. ANNO: Mutationem to przyzwoite, chińskie spojrzenie na cyberpunk, które może niewiele ma wspólnego z RPG (tag RPG przy tym tytule to nieporozumienie), ale za to wizualnie robi bardzo dobre wrażenie.

Wszystko, od modeli postaci po wygląd miasta, prezentuje się niezmiernie klimatycznie, a lekko pikselowy styl graficzny nadaje temu dodatkowego charakteru. Tętniące życiem, nocne, cyberpunkowe miasto cieszy oko, pokazuje też jak niedużym projektem jest sama gra - na ulicach spotykamy ciągle te same modele postaci. Jednak do wad bym tego nie zaliczył, chociaż komplikuje to rozwiązanie jednej z pobocznej misji, a natrafiając po raz kolejny na wyglądającą identycznie postać można zacząć się zastanawiać: "To ta sama postać, którą wcześniej spotkaliśmy, czy nie?".

Innym elementem przypominającym o ograniczonej skali tej produkcji są misje poboczne. Szkoda, że nie ma ich w grze trochę więcej. Nie są specjalnie odkrywcze, ale mają swój urok i dobrze budują klimat, w przeciwieństwie od głównego wątku, który jest ciut za mało cyberpunkowy.

W ANNO: Mutationem grało mi się przyjemnie (specyficzny humor; nawiązania do innych gier; walka mogłaby być odrobinę bardziej wymagająca, ale jest OK) i mam nadzieję, że kolejna część, jeśli powstanie, będzie zrobiona już z większym rozmachem.

My only gripe with this game is that it's too short!

I was absolutely blown away when I first picked up the game because of how vast I THOUGHT it would be.
The game introduces you to a intricately filled city that gives an impression of being fully fleshed out. Then once you get to the overworld map, there are MORE cities. I was hyped.

After a couple of chapters, it felt like the game concludes midgame. I was hoping for a DLC that would do more with the story and its vibrant cities.

Great game 8/10

Worth time